.. Do ich domu jechaliśmy jakieś niecałe 20 min. W czasie jazdy Zayn włączył muzykę aby czas szybciej minął. I rzeczywiście pomogło. Za niedługo byliśmy już pod domem jego i chłopaków.
Był śliczny. Miał wiele pięter. Był śnieżnobiały. Na balkonie widniały śliczne kwiatki , które ( Jak się dowiedziałam później ) zasiała mama Harrego. Mieli także śliczny ogródek , o który również dbała mama Harrego... Gdy podziwiałam tak te śliczne widoki Zayn powiedział żebyśmy weszli.
Więc posłuchała się go i weszłam. Na samym wejściu pachniało pizzą. Uwielbiam ten zapach. , Rozebrałam się . Wiadomo.. Weszłam do salonu tam Zayn krzyknął'' chłopaki !!! Chodzcie na chwile...'' Wtedy wszyscy ' zeszli po schodach powiedzieli chórem'' Cześć Zayn . A co to za ślicznotka ?
- Właśnie po to was zawołałem. Chciałem przedstwić wam moją dziewczynę Lenę.
Wtedy zakłopotana powiedziałam'' hej chłopaki ''
Poznaj ich od prawej: Harry , Louis, Liam i Niall. To przez Niall'a ( największego łakomczucha) Ten zapach pizzy w całym domu.
- Nic nie szkodzi Niall. Uwielbiam zapach pizzy.
N - tak ? To dobrze , bo właśnie z chłopakami zapraszamy cię na nią ... Co ty na to ?
Ok zgoda.
- Zjemy a potem uciekamy ... Zostawimy Cie z Zaynem samych . Nacieszcie się sobą ..
- Ja - chłopaki jak by co nam nie przeszkadzacie ... Prawda Zayn?
- Tak , prawda.
Harry - tak , tak znam to. My i tak musimy iść podpisać kontrakt z
wytwórnią płytową. Więc jeśli chcesz wydać płyte to pozwól nam iść !
- aaa kompletnie zapomniałem...
- Liam- No więc właśnie. My się zajmiemy wszystkima ty naciesz się swoim skarbem.
- Dzięki chłopaki to dla mnie ważne.
Potem poszliśmy zjeść pizzę.Już dawno takiej nie jadłam ...
Niall sam ją robił... Zdolniacha....
Po miłej rozmowie chłopaki poszli się ubrać w kurtki i wyszli. W końcu mieliśmy czas z Zaynem tylko dla siebie .
Oprowadził mnie po całym domu. Gdy go oglądałam po prostu zaniemówiłam. Najbardziej spodobała mi się ..., sypialnia. Było tam tak jasno. A z okna było widać piękną zieleń. Nie było tego harmidru i zamieszania. Nie było czuć spalenizny od samochodów. Tam było inaczej... Zayn spytał się mnie co chciałabym robić, ale ja nie wiedziałam.... Powiedziałam tylko
- '' Zayn może ja już pójdę ? Nie chcę ci zabierać czasu..
- Kochanie nie przeszkadzasz ... Nie wiem tylko co mamy tu robić.
Wtedy pocałował mnie namiętnie. Nie wiem nawet z jakiego powodu. ... Popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy i spytał się mnie czy tego chce. Ja odpowiedziałam że '' tak''. Nie sądziłam że to zdaży się tak szybko. Nie przewidziałam też gdzie to się stanie. ... Ale w tamtym momencie było mi to obojętne .... Liczył się tylko Zayn.
Opowiadania o one direction
czwartek, 19 kwietnia 2012
dział 5
Następny dzień. Śłońce już wstało. Kolejny dzień w którym mam się spotkać z Zay'nem.
Jeszcze nie wiem gdzie mamy się spotkać , ale Zayn obiecał zadzwonić. Byłam ciekawa gdzie tym razem mnie zabierze .... On ma tyle ciekawych pomysłów... Wstałąm dosyć rano . Zchodząc na dół do kuchni zobaczyłam mamę która załatwia sprawy związane ze swoją pracą . Nie wiem jakie to były sprawy bo nigdy nie rozmawiałam z mamą na takie tematy.... Szczerze mówiąc nigdy nie powięciłam jej tyle czasu ile ona by chciała. zwłaszcza teraz gdy poznałam Zayna. W końcu od wczoraj jesteśmy parą... OO słysze dzwonek mojego telegonu. To Zayn.
- hej misiu.
- hej.
-słuchaj nie chciałabyś jechać dzisiaj jechać do naszego domu ?
- Do naszego?
- To znaczy do mojego i chłopaków. Ale mioże wkrótce też w twoim...
- Co masz na myśli ?
- To żę mogłabyś z nami zamieszkać...
- Kochanie ! Nie przesadzasz ? jesteśmy parą od wczoraj a ty już planjesz współne mieszkanie ?
- Nie nie przesadzam. Po protu zależy mi na tym żebyś była zawsze blisko mnie...
- Dobrze , ale jeszcze wstrzymajmy się tym .. Ok ?
- Dobrze jak chcesz..
Tak skończyła sie nasza rozmowa. Umuwiliśmy sie na 13:00.
Mialam niedużo czasu żeby się '' zrobić'' Jak to ja nie wiedziałam w co mam sie ubrać.... Jak zwykle...
Postawiłąm na elegancję . Czarna sukienka i szpilki były moim dzisiejszym zestawem na randke
z Zaynem.
1 godzinę póżniej.
Siedziałam w swoim pokoju malując sie delikatnie szminką. Usłyszałam pukanie do drzwi.
Kompletnie nie spodziewałam się Zayna ! Myslałam że to listonosz z korespondencją dla mojej mamy.
wdety usłyszałam :
- Dzień dobry. My się chyba nie znamy... jestem Zayn Maik. Chłopak pańskiej córki.
- Dzieeeń d o b r y. Wyjąkała ze zdziwieniem mama.
- Lena jest juz gotowa?
- yyy szczerze mówiąc nie wiem bo nie wspominała mi o żadnym wyjściu ani o panu ...
- Tak ? Moze zapomniała.
- No może ... niech pan poczeka zaraz zawołam ją ..
I wtedy usłyszałam głośny głos mojej mamay
'' LENA !!!!!''
Wtedy wiedziałam , żę muszę powiedzieć mamie o Zayn'nie .
Po chwili zeszłam na dół. Usłyszałam '' cześć kochanie''
Było jasne że mama już o wszystkim wie. Nie musiałam jej już nic mówć ... ale jednak jej to powiedziałm.
- Cześć zayn. Mamo to jest Za.....
- Pan się już przedstawil. Szkoda tylko żę nic mi o nim nie powiedziałaś ....
- Mamo chciałam ale nie koniecznie teraz.
- Dobrze porozmawiamy o tym póżniej, nie zabieram wam więcej czasu. Idzcie ..
Zayn odpowiedział tylko '' dowiedzenia pani''
Wyszliśmy. myślałam że gdy wejdziemy do samochodu obejdzie się bez sprzeczek , ale jednak myliłam sie ....
- Lena, dlaczego nie powiedziałaś swojej mamie o mnie ?
- Zayn uwierz mi . Chciałam ale nie wiesz jaka jest moja mama... Nie lubi jak się zajmuję chłopakami zamiast czymś innym .
- Wtedy mnie przeprosił. na całe szczęście zrozumniał....
Pocałował mnie i odjechaliśmy w kierunku jego domu ..
Jeszcze nie wiem gdzie mamy się spotkać , ale Zayn obiecał zadzwonić. Byłam ciekawa gdzie tym razem mnie zabierze .... On ma tyle ciekawych pomysłów... Wstałąm dosyć rano . Zchodząc na dół do kuchni zobaczyłam mamę która załatwia sprawy związane ze swoją pracą . Nie wiem jakie to były sprawy bo nigdy nie rozmawiałam z mamą na takie tematy.... Szczerze mówiąc nigdy nie powięciłam jej tyle czasu ile ona by chciała. zwłaszcza teraz gdy poznałam Zayna. W końcu od wczoraj jesteśmy parą... OO słysze dzwonek mojego telegonu. To Zayn.
- hej misiu.
- hej.
-słuchaj nie chciałabyś jechać dzisiaj jechać do naszego domu ?
- Do naszego?
- To znaczy do mojego i chłopaków. Ale mioże wkrótce też w twoim...
- Co masz na myśli ?
- To żę mogłabyś z nami zamieszkać...
- Kochanie ! Nie przesadzasz ? jesteśmy parą od wczoraj a ty już planjesz współne mieszkanie ?
- Nie nie przesadzam. Po protu zależy mi na tym żebyś była zawsze blisko mnie...
- Dobrze , ale jeszcze wstrzymajmy się tym .. Ok ?
- Dobrze jak chcesz..
Tak skończyła sie nasza rozmowa. Umuwiliśmy sie na 13:00.
Mialam niedużo czasu żeby się '' zrobić'' Jak to ja nie wiedziałam w co mam sie ubrać.... Jak zwykle...
Postawiłąm na elegancję . Czarna sukienka i szpilki były moim dzisiejszym zestawem na randke
z Zaynem.
1 godzinę póżniej.
Siedziałam w swoim pokoju malując sie delikatnie szminką. Usłyszałam pukanie do drzwi.
Kompletnie nie spodziewałam się Zayna ! Myslałam że to listonosz z korespondencją dla mojej mamy.
wdety usłyszałam :
- Dzień dobry. My się chyba nie znamy... jestem Zayn Maik. Chłopak pańskiej córki.
- Dzieeeń d o b r y. Wyjąkała ze zdziwieniem mama.
- Lena jest juz gotowa?
- yyy szczerze mówiąc nie wiem bo nie wspominała mi o żadnym wyjściu ani o panu ...
- Tak ? Moze zapomniała.
- No może ... niech pan poczeka zaraz zawołam ją ..
I wtedy usłyszałam głośny głos mojej mamay
'' LENA !!!!!''
Wtedy wiedziałam , żę muszę powiedzieć mamie o Zayn'nie .
Po chwili zeszłam na dół. Usłyszałam '' cześć kochanie''
Było jasne że mama już o wszystkim wie. Nie musiałam jej już nic mówć ... ale jednak jej to powiedziałm.
- Cześć zayn. Mamo to jest Za.....
- Pan się już przedstawil. Szkoda tylko żę nic mi o nim nie powiedziałaś ....
- Mamo chciałam ale nie koniecznie teraz.
- Dobrze porozmawiamy o tym póżniej, nie zabieram wam więcej czasu. Idzcie ..
Zayn odpowiedział tylko '' dowiedzenia pani''
Wyszliśmy. myślałam że gdy wejdziemy do samochodu obejdzie się bez sprzeczek , ale jednak myliłam sie ....
- Lena, dlaczego nie powiedziałaś swojej mamie o mnie ?
- Zayn uwierz mi . Chciałam ale nie wiesz jaka jest moja mama... Nie lubi jak się zajmuję chłopakami zamiast czymś innym .
- Wtedy mnie przeprosił. na całe szczęście zrozumniał....
Pocałował mnie i odjechaliśmy w kierunku jego domu ..
środa, 18 kwietnia 2012
Dział 4
Następny dzień. Nadal myślę o spotkaniu z Zaynem. W nocy śnił mi się ...
To chyba coś oznacza . ..Sama już nie wiem . Zastanawiam się czy zjawi się dzisiaj w parku.
No ale skoro mnie zaprosił to chyba zależu mu na tym spotkaniu. Moja mama jeszcze o niczym nie wie.. nie wiem czy jej powiedzieć .. Kiedyś zawsze trzeba , ale ja raczej poczekam. Nie mam zamiaru słuchać wyrzutów że musze zająć się czym innym niż chłopakami. Ciągle słysze ten tekst
'' - nie masz się czym zająć? Na chłopaków jest jeszcze czas !''
Szczerze mówiąc nie chciało mi się tego słuchac ..
Własnie zastanawiam się w co ubrać się na '' randkę '' z Zaynem. Jeśli wogóle można nazwaś to randką .. nawet nie wiem czy spodobałam mu się czy spodobał się mu mój charakter. Zawsze miałam kłopot z tym jak mam sie ubrać ... Nie znam jego gustui nie wiem co mu się spodoba. Chciałam przed nim dobrze wypaść .. Zdecydować muszę ! Ok za godzine mam się z nim spotkać ... Założę rurki ,
białą bluzkę ,żakiet najlepiej czarny.. i ... butu na koturnie. Innego pomysłu nie mam .. Ok ide zrobic jakiś lekki makijaż bo zaraz musze wychodzić ...nie wiem czy się z tym wszystkim ogarne ..
10 min. póżniej
Wyszłam już z mojego domu. Mamie powiedziałam że ide zwiedzac miasto.
Właśnie ide do pobliskiego parku. Idąc tam miałam na myśli spacer z Zaynem lub siedzenie na łąwce i karmieni gołębi ... Wiedziałm bowiem że jest romantyczny więc tylko to przyszło mi na myśl..
OOO widze Zayna. Macha mi .. I wskazuje palcem wejście .
Jestem juz obok niego. i radosnym głosem mówię :
- cześć ''
- cześć . cieszę się że cie widze.
- no ja też....
Choć pokażę ci moje ulubione miejsce ..
Powiedział to i zaprowadził mnie nad wodę gdzie sam przygotował wspaniały piknik. Gdy zobaczyłam i usłyszałam jego słowa
'' rzuciłam mu się na szyję ... Nie wiem co mi wtedy '' padło mi'' na mózg.
Po chwili przeprosiłam go za to co przed chwilą zrobiłam .
On powiedział że to co zrobiłam było miłe i nie mam za co przepraszać ..
Ucieszyłam się na te słowa..Potem powiedział mi żebym usiada bo ma min coś do powiedzenia.
No to ja posłuchałam i usiadłam. Nie miałam pojęcia co ma mi do powiedzenia....
Ale nagle rozjasnił moje wątpliwości..
- Słuchaj zabrałem cię tu , ponieważ chciałem ci powiedzieć ważną rzecz ...
- Jaką ?
- Wiesz , nie wiem czy ty zrozumniesz ale od tamtej pory kiedy spotkałem cię na ulicy zakochałem się w tobie .
- Naprawdę ? jeju nie sądziłąm że kiedyś ci to powiem ale ja też cię kocham .
- Ja myslałem że mnie odrzucisz ..
- No co ty !
i w tym momencie nasze usta spotkały się. zayn całował wspaniale.
Gdy skończyliśmy się całować spytał się mnie czy nie chciałabym zostac jego dziewczyną
- Znam cię 2 dni. jestem chyba szalona ale zgadzam sie .
- Wtedy Zayn wziął mnie na ręce i pocałował.
W parku spędziliśmy jeszcze dużo czasu. Po ok. 2 godzinach słodzik odprowadził mnie do domu.
gdy byliśmy przed drzwiami spytałam się kiedy znowu się zobaczymy. On powiedział że kiedy chcę. Z jednego powodu było mi przykro. Nie mogłam zaprosić go do środka, bo o wszystkim dowiedziałaby się mama. Więc ze skwaszoną miną dałam mu buziaka i weszłąm do domu
To chyba coś oznacza . ..Sama już nie wiem . Zastanawiam się czy zjawi się dzisiaj w parku.
No ale skoro mnie zaprosił to chyba zależu mu na tym spotkaniu. Moja mama jeszcze o niczym nie wie.. nie wiem czy jej powiedzieć .. Kiedyś zawsze trzeba , ale ja raczej poczekam. Nie mam zamiaru słuchać wyrzutów że musze zająć się czym innym niż chłopakami. Ciągle słysze ten tekst
'' - nie masz się czym zająć? Na chłopaków jest jeszcze czas !''
Szczerze mówiąc nie chciało mi się tego słuchac ..
Własnie zastanawiam się w co ubrać się na '' randkę '' z Zaynem. Jeśli wogóle można nazwaś to randką .. nawet nie wiem czy spodobałam mu się czy spodobał się mu mój charakter. Zawsze miałam kłopot z tym jak mam sie ubrać ... Nie znam jego gustui nie wiem co mu się spodoba. Chciałam przed nim dobrze wypaść .. Zdecydować muszę ! Ok za godzine mam się z nim spotkać ... Założę rurki ,
białą bluzkę ,żakiet najlepiej czarny.. i ... butu na koturnie. Innego pomysłu nie mam .. Ok ide zrobic jakiś lekki makijaż bo zaraz musze wychodzić ...nie wiem czy się z tym wszystkim ogarne ..
10 min. póżniej
Wyszłam już z mojego domu. Mamie powiedziałam że ide zwiedzac miasto.
Właśnie ide do pobliskiego parku. Idąc tam miałam na myśli spacer z Zaynem lub siedzenie na łąwce i karmieni gołębi ... Wiedziałm bowiem że jest romantyczny więc tylko to przyszło mi na myśl..
OOO widze Zayna. Macha mi .. I wskazuje palcem wejście .
Jestem juz obok niego. i radosnym głosem mówię :
- cześć ''
- cześć . cieszę się że cie widze.
- no ja też....
Choć pokażę ci moje ulubione miejsce ..
Powiedział to i zaprowadził mnie nad wodę gdzie sam przygotował wspaniały piknik. Gdy zobaczyłam i usłyszałam jego słowa
'' rzuciłam mu się na szyję ... Nie wiem co mi wtedy '' padło mi'' na mózg.
Po chwili przeprosiłam go za to co przed chwilą zrobiłam .
On powiedział że to co zrobiłam było miłe i nie mam za co przepraszać ..
Ucieszyłam się na te słowa..Potem powiedział mi żebym usiada bo ma min coś do powiedzenia.
No to ja posłuchałam i usiadłam. Nie miałam pojęcia co ma mi do powiedzenia....
Ale nagle rozjasnił moje wątpliwości..
- Słuchaj zabrałem cię tu , ponieważ chciałem ci powiedzieć ważną rzecz ...
- Jaką ?
- Wiesz , nie wiem czy ty zrozumniesz ale od tamtej pory kiedy spotkałem cię na ulicy zakochałem się w tobie .
- Naprawdę ? jeju nie sądziłąm że kiedyś ci to powiem ale ja też cię kocham .
- Ja myslałem że mnie odrzucisz ..
- No co ty !
i w tym momencie nasze usta spotkały się. zayn całował wspaniale.
Gdy skończyliśmy się całować spytał się mnie czy nie chciałabym zostac jego dziewczyną
- Znam cię 2 dni. jestem chyba szalona ale zgadzam sie .
- Wtedy Zayn wziął mnie na ręce i pocałował.
W parku spędziliśmy jeszcze dużo czasu. Po ok. 2 godzinach słodzik odprowadził mnie do domu.
gdy byliśmy przed drzwiami spytałam się kiedy znowu się zobaczymy. On powiedział że kiedy chcę. Z jednego powodu było mi przykro. Nie mogłam zaprosić go do środka, bo o wszystkim dowiedziałaby się mama. Więc ze skwaszoną miną dałam mu buziaka i weszłąm do domu
Dział 3
.... Zayn wziął mnie pod parasol , który zawsze miał przy sobie... Cóż nie dziwię się jemu.
Tu w mieście mgły , często pada deszcz. Byłam bardzo szczęśliwa. Gdy szłam z nim pod tym parasolem nie myślałam o niczym innym jak o nim i jego kumplach. Jednak lecąc do tego kraju chciałam ich tylko spotkać i wsiąść autograf a nie od razu się zakochiwać ...
No cóż ale w moim sercu skłonnym do zakochiwania się ciągle czułam to uczucie ...miłości. Nie zdąrzyłam nawet spostrzec a już byliśmy w tej kawiarence. Usiedliśmy przy kominku. Zayn wybrał to miejsce. Widocznie lubi takie ciepłe i przytulne miejsca. Moim zdaniem on był ideałem faceta , ale dziwiłam się mu dlaczego zaprasza nieznaną dziewczynę ( której imienia nie zna) na Kawę ?
Widocznie zapomniał. Pomógł rozebrać mi płaszcz. Powiesił nasze ubrania na drewnianym wieszaku
obok stolika przy którym siedzieliśmy . Oboje próbowaliśmy zacząć rozmowę i w tym samym czasie odezwaliśmy się tym samym słowem '' więc''. A on dał mi pierwszeństwo.
- ha ha ty mów pierwsza .
- nie ty byłeś pierwszy jak chcesz to zaczynaj.
- no dobrze . Więc jak masz na imię ? Przepraszam ze nie zapytałęm wcześniej ale komplenie
wyleciało mi to z głowy.
- Nic sie nie stało . Nazywam się Lena.
- Aha. Bardzo łądne imię :)
-Bez przesady .
- O twoje imie się raczej nie będę pytać , bo każdy je zna .
- No wiesz nie każdy .
Jednak ja postawie na swoim i powiem żę każdy.
- Dobrze przestańmy sie sprzeczać.
-Ok. masz racje . Zachowujemy sie jak dzieci.
Dobra.Ja ide coś zamówić. Co chcesz ?
- Ja? Nie mam przy sobie pieniędzy ...
- Przestań! Przecież ja stawiam .
- Nie no co ty . ..
- ! kawa czy herbata ? A może jeszcze cos innego ?
Ty to umiesz postawić na swoim! Niech będzie gorąca czekolada. Ok ?
- Oczywiście . Juz ide .
Po około 5 minutach przyszedł z moją czekoladą. Dla sb zamówił
kawę. Miło nam się rozmawiało, ale po 1 godzinie stwierdziłam że starsznie się zasiedziałam.
On protestował abym '' już szła''.
- Nie, nie idz jeszcze . Odprowadzę cię do domu . Jeśli pozwolisz ..
- Słuchaj było by bardzo miło ale mama na mnie czeka. Ale odprowadzić mnie zawsze możesz ...
Oboje równocześnie wstaliśmy z wygodnych krzeseł . Udaliśmy się po kurtki. Gdy chciałam wziąść
swój płaszcz dotknęłam jego ręki sięgającej jego kurtkę . Poczułąm wtedy motylki w brzuchu.
On wtedy tylko usmiechnął się. Po chwili wyszliśmy z baru. Znacznie się ochłodziło. Ale to i nie przeszkadzało. Gdy chciałam poprawić sobie włosy Zayn zapytał się mnie czy spotkałabym się jeszcze z nim. Ja odpowiedziałam że oczywiście. Wtedy poprosił mnie o numer komórki. Dał mi swoją , a ja zapisałam mu mój numer. Właśnie dotarliśmy do mojego domu . Pożegnałam się z nim i umówiliśmy się żę spotkamy się jutro o 14:30 w parku. I powiedział mu
- Dziękuję za miły wieczór zayn. Do jutra.
- Nie ma za co . Cała przyjemność po mojej stronie..
- i wtedy weszłam po schodach do domu. A on zniknął w gęstej mgle ......
Tu w mieście mgły , często pada deszcz. Byłam bardzo szczęśliwa. Gdy szłam z nim pod tym parasolem nie myślałam o niczym innym jak o nim i jego kumplach. Jednak lecąc do tego kraju chciałam ich tylko spotkać i wsiąść autograf a nie od razu się zakochiwać ...
No cóż ale w moim sercu skłonnym do zakochiwania się ciągle czułam to uczucie ...miłości. Nie zdąrzyłam nawet spostrzec a już byliśmy w tej kawiarence. Usiedliśmy przy kominku. Zayn wybrał to miejsce. Widocznie lubi takie ciepłe i przytulne miejsca. Moim zdaniem on był ideałem faceta , ale dziwiłam się mu dlaczego zaprasza nieznaną dziewczynę ( której imienia nie zna) na Kawę ?
Widocznie zapomniał. Pomógł rozebrać mi płaszcz. Powiesił nasze ubrania na drewnianym wieszaku
obok stolika przy którym siedzieliśmy . Oboje próbowaliśmy zacząć rozmowę i w tym samym czasie odezwaliśmy się tym samym słowem '' więc''. A on dał mi pierwszeństwo.
- ha ha ty mów pierwsza .
- nie ty byłeś pierwszy jak chcesz to zaczynaj.
- no dobrze . Więc jak masz na imię ? Przepraszam ze nie zapytałęm wcześniej ale komplenie
wyleciało mi to z głowy.
- Nic sie nie stało . Nazywam się Lena.
- Aha. Bardzo łądne imię :)
-Bez przesady .
- O twoje imie się raczej nie będę pytać , bo każdy je zna .
- No wiesz nie każdy .
Jednak ja postawie na swoim i powiem żę każdy.
- Dobrze przestańmy sie sprzeczać.
-Ok. masz racje . Zachowujemy sie jak dzieci.
Dobra.Ja ide coś zamówić. Co chcesz ?
- Ja? Nie mam przy sobie pieniędzy ...
- Przestań! Przecież ja stawiam .
- Nie no co ty . ..
- ! kawa czy herbata ? A może jeszcze cos innego ?
Ty to umiesz postawić na swoim! Niech będzie gorąca czekolada. Ok ?
- Oczywiście . Juz ide .
Po około 5 minutach przyszedł z moją czekoladą. Dla sb zamówił
kawę. Miło nam się rozmawiało, ale po 1 godzinie stwierdziłam że starsznie się zasiedziałam.
On protestował abym '' już szła''.
- Nie, nie idz jeszcze . Odprowadzę cię do domu . Jeśli pozwolisz ..
- Słuchaj było by bardzo miło ale mama na mnie czeka. Ale odprowadzić mnie zawsze możesz ...
Oboje równocześnie wstaliśmy z wygodnych krzeseł . Udaliśmy się po kurtki. Gdy chciałam wziąść
swój płaszcz dotknęłam jego ręki sięgającej jego kurtkę . Poczułąm wtedy motylki w brzuchu.
On wtedy tylko usmiechnął się. Po chwili wyszliśmy z baru. Znacznie się ochłodziło. Ale to i nie przeszkadzało. Gdy chciałam poprawić sobie włosy Zayn zapytał się mnie czy spotkałabym się jeszcze z nim. Ja odpowiedziałam że oczywiście. Wtedy poprosił mnie o numer komórki. Dał mi swoją , a ja zapisałam mu mój numer. Właśnie dotarliśmy do mojego domu . Pożegnałam się z nim i umówiliśmy się żę spotkamy się jutro o 14:30 w parku. I powiedział mu
- Dziękuję za miły wieczór zayn. Do jutra.
- Nie ma za co . Cała przyjemność po mojej stronie..
- i wtedy weszłam po schodach do domu. A on zniknął w gęstej mgle ......
wtorek, 17 kwietnia 2012
dział 2
Nadszedł dzień wylotu. Dzisiaj o 4:30 wyleciałam do Londynu Mama obudziła mnie koło 3:00. O 3;30 przyjechał po nas taksówkarz , który zabrał nas na lotnisko.Teraz siedzę w samolocie i słucham piosenki
One Dirtection . Ciągle o nich myślę .... Zastanawiam się jak to będzie jak już się z nimi spotkam ...
I czy w ogóle się z nimi spotkam . A jak będą w innej części Londynu ? Jak ich wcale nie spotkam??
Ciągle mnie to zastanawiało . Będę lecieć jakieś 2 godziny .... a potem zacznę całkiem nowe życie .
Myślę tez o tym czy odnajdę się w nowym świecie...
2 godziny później :
Doleciałam już na Londyńskie lotnisko.
Gdy wysiadłam z samolotu i zobaczyłam jak gęsta mgłą unosi się w powietrzu od razu poczułam ten klimat. Ale ja jednak nie myślałam
o tym gdzie mam teraz iść tylko o to kiedy zobaczę chłopaków. W końcu tylko dla nich tu przyjechałam ... No nie tylko dla nich bo tak czy tak musiałam gdzieś zamieszkać Polska albo Londyn. Ale jeśli mam żyć w Polsce bez One Direction to wole mieszkać w nowym świecie ale z chłopakami.Po wyjściu z samolotu poszłyśmy z moją mamą do naszego nowego domu. Ja weszłam nawet się nie rozglądając , rzuciłam torbę i walizkę . Przebrałam się powiedziałam:
- mamo ja Idę do ulubionej kawiarni One Direction. prosze cie tylko mi nie zabraniaj , Wiesz jak mi zależy !
- aaaaale córeczko. Dopiero co przyjechałyśmy !
- mamo proszę cie ! Zjem coś na mieście, o to się nie martw!
Bez slowa mamy poszłam do ''mojej '' kawiarenki.
Gdy szłam przed ulice Wielkiej Brytanii czułam jak serce bije mi mocniej ...
Sama nie wiem dlaczego ...
Gdy zdenerwowana szłam nagle przed swoimi oczami zobaczyłam nieduży , zielony , przytulny barek gdzie lubili prze siadywać chłopaki z 1D.Wchodząc do niej miałam Nadzieję że ich tam zobaczę . Ale gdy weszłam nie zauważyłam ani ich ani ... nikogo . Było pusto , cicho. W końcu zrezygnowana wyszłam. Byłam tak zdenerwowana !!! W drodze powrotnej uroniłam kilka łez. Szłam tak szybko ze nie patrzyłam na przechodnie idący po chodniku koło mnie . Gdy dynamicznie szłam ze spuszczoną głową nagle poczułam uderzenie . Gdy wzięłam do góry Głowę okazało się że to Zayn Malik! Tak ten Zayn Malik o którym myślicie !Z nie dowierzaniem i olbrzymią radością powiedziałam
-I'm sorry (tłum. przepraszam )
a on odpowiedział swoim pięknym głosem :
'' -nothing has happened.tłumaczenie ( nic się nie stało )
i spytał się czemu płacze.
Ja nie wiedziałam co mam powiedzieć . Co ? Moją dziwną historię że marze a raczej marzyłam ( bo to się już spełniło ) o spotkaniu z nim a jego nie było ? To było by żałosne ! Więc odpowiedziałm mu że to przez tą mgłę płacze . Bo nie jestem do niej przyzwyczajona ... To tez jest żałosne ale na pewno lepsze od mojej pierwszej wersji ...
Gdy powiedziałam mu z skąd te moje łzy on zapytał się czy chce iść z nim na Kawę lub herbatę do tej kawiarni w której ja go szukałam. Ja oczywiście się zgodziłam. Więc poszliśmy ....
One Dirtection . Ciągle o nich myślę .... Zastanawiam się jak to będzie jak już się z nimi spotkam ...
I czy w ogóle się z nimi spotkam . A jak będą w innej części Londynu ? Jak ich wcale nie spotkam??
Ciągle mnie to zastanawiało . Będę lecieć jakieś 2 godziny .... a potem zacznę całkiem nowe życie .
Myślę tez o tym czy odnajdę się w nowym świecie...
2 godziny później :
Doleciałam już na Londyńskie lotnisko.
Gdy wysiadłam z samolotu i zobaczyłam jak gęsta mgłą unosi się w powietrzu od razu poczułam ten klimat. Ale ja jednak nie myślałam
o tym gdzie mam teraz iść tylko o to kiedy zobaczę chłopaków. W końcu tylko dla nich tu przyjechałam ... No nie tylko dla nich bo tak czy tak musiałam gdzieś zamieszkać Polska albo Londyn. Ale jeśli mam żyć w Polsce bez One Direction to wole mieszkać w nowym świecie ale z chłopakami.Po wyjściu z samolotu poszłyśmy z moją mamą do naszego nowego domu. Ja weszłam nawet się nie rozglądając , rzuciłam torbę i walizkę . Przebrałam się powiedziałam:
- mamo ja Idę do ulubionej kawiarni One Direction. prosze cie tylko mi nie zabraniaj , Wiesz jak mi zależy !
- aaaaale córeczko. Dopiero co przyjechałyśmy !
- mamo proszę cie ! Zjem coś na mieście, o to się nie martw!
Bez slowa mamy poszłam do ''mojej '' kawiarenki.
Gdy szłam przed ulice Wielkiej Brytanii czułam jak serce bije mi mocniej ...
Sama nie wiem dlaczego ...
Gdy zdenerwowana szłam nagle przed swoimi oczami zobaczyłam nieduży , zielony , przytulny barek gdzie lubili prze siadywać chłopaki z 1D.Wchodząc do niej miałam Nadzieję że ich tam zobaczę . Ale gdy weszłam nie zauważyłam ani ich ani ... nikogo . Było pusto , cicho. W końcu zrezygnowana wyszłam. Byłam tak zdenerwowana !!! W drodze powrotnej uroniłam kilka łez. Szłam tak szybko ze nie patrzyłam na przechodnie idący po chodniku koło mnie . Gdy dynamicznie szłam ze spuszczoną głową nagle poczułam uderzenie . Gdy wzięłam do góry Głowę okazało się że to Zayn Malik! Tak ten Zayn Malik o którym myślicie !Z nie dowierzaniem i olbrzymią radością powiedziałam
-I'm sorry (tłum. przepraszam )
a on odpowiedział swoim pięknym głosem :
'' -nothing has happened.tłumaczenie ( nic się nie stało )
i spytał się czemu płacze.
Ja nie wiedziałam co mam powiedzieć . Co ? Moją dziwną historię że marze a raczej marzyłam ( bo to się już spełniło ) o spotkaniu z nim a jego nie było ? To było by żałosne ! Więc odpowiedziałm mu że to przez tą mgłę płacze . Bo nie jestem do niej przyzwyczajona ... To tez jest żałosne ale na pewno lepsze od mojej pierwszej wersji ...
Gdy powiedziałam mu z skąd te moje łzy on zapytał się czy chce iść z nim na Kawę lub herbatę do tej kawiarni w której ja go szukałam. Ja oczywiście się zgodziłam. Więc poszliśmy ....
dział 1
Właśnie spędzam ostatnie dni w Polsce .... Żegnanie z przyjaciółką , pakowanie swoich rzeczy
do zakurzonej walizki ... Cóż dawno nigdzie nie wylatywałam , tym bardziej na stałe . Mama tydzień temu powiedziała mi że wylatujemy do Wielkiej Brytani . Jej słowa brzmiały z jednej strony radośnie ale z drugiej po jej głosie mogło się stwierdzić że nie chce zostawiać swego domu na który tak dużo pracowała , ani tedo pachnącego , zielonego ogródka w którym przesiadywała całe dnie aby pielęgnować swoje kwiaty . Moje zdanie było dosyć obojętne dla niej , bo tak czy tak musieliśmy się wyprowadzić . Ja osobiście nie chciałam zostawiać mojej przyjaciółki z którą spędzałam tyle mojego wolnego czasu ... W tamtym momencie w którym było czas żęgnać się z nauczycielami nawet szkoły opuszczać było mi szkoda ....Za 5 dni mamy samolot. Mama zamówiła bilety. Szczerze mówiąc podziwiam ją że to wszystko ogarnia. jest sama. Ma tylko mnie. Tata wyjechał w sprawie interesów do Szwajcarii. Tak na prawde nigdy nie miał dla nas czasu . Ale to nie jest najważniejsze ... jedno było pewne .. jest tylko jeden powód dla którego jade do Londynu! W tej chwili wszystkie części mojego ciała pokazywały że jednak chce jechać do całkiem innego kraju .
Jak oszalała pobiegłam do mamy
- Mamo !
- Co córeczko ? Co się stało ?
- Ja chcę jak najszybciej jechać do Anglii !
- Lena ! Jak to ? Przeciez jeszcze do niedawna nie chciałas rozmawiać na ten temat ...
- tak mamo , ale tam jest mój ukochany zespół !
- Jaki ?
- przecież ci tyle razy mówiłam ! One Direction ! na pewno ich spotkam !
- Achh te wasze'' nastolatkowe''marzenia..
W tym momencie pomyślałam sobie że te sprzeczki z mamą nie miały sensu ..
Jednak nalezy żyć marzeniami. ....
-
do zakurzonej walizki ... Cóż dawno nigdzie nie wylatywałam , tym bardziej na stałe . Mama tydzień temu powiedziała mi że wylatujemy do Wielkiej Brytani . Jej słowa brzmiały z jednej strony radośnie ale z drugiej po jej głosie mogło się stwierdzić że nie chce zostawiać swego domu na który tak dużo pracowała , ani tedo pachnącego , zielonego ogródka w którym przesiadywała całe dnie aby pielęgnować swoje kwiaty . Moje zdanie było dosyć obojętne dla niej , bo tak czy tak musieliśmy się wyprowadzić . Ja osobiście nie chciałam zostawiać mojej przyjaciółki z którą spędzałam tyle mojego wolnego czasu ... W tamtym momencie w którym było czas żęgnać się z nauczycielami nawet szkoły opuszczać było mi szkoda ....Za 5 dni mamy samolot. Mama zamówiła bilety. Szczerze mówiąc podziwiam ją że to wszystko ogarnia. jest sama. Ma tylko mnie. Tata wyjechał w sprawie interesów do Szwajcarii. Tak na prawde nigdy nie miał dla nas czasu . Ale to nie jest najważniejsze ... jedno było pewne .. jest tylko jeden powód dla którego jade do Londynu! W tej chwili wszystkie części mojego ciała pokazywały że jednak chce jechać do całkiem innego kraju .
Jak oszalała pobiegłam do mamy
- Mamo !
- Co córeczko ? Co się stało ?
- Ja chcę jak najszybciej jechać do Anglii !
- Lena ! Jak to ? Przeciez jeszcze do niedawna nie chciałas rozmawiać na ten temat ...
- tak mamo , ale tam jest mój ukochany zespół !
- Jaki ?
- przecież ci tyle razy mówiłam ! One Direction ! na pewno ich spotkam !
- Achh te wasze'' nastolatkowe''marzenia..
W tym momencie pomyślałam sobie że te sprzeczki z mamą nie miały sensu ..
Jednak nalezy żyć marzeniami. ....
-
Subskrybuj:
Posty (Atom)